Szlak templariuszy w Bretanii

Nieopodal wioski, w której spędzałam moje francuskie wakacje, przebiega starożytna droga, łącząca wschód i zachód Bretanii. Miejscami biegnie tuż przy brzegu morza, które w porze odpływu jest po prostu niezmierzoną przestrzenią grząskiego gruntu. Pewnego razu, nad tą przestrzenią podniosły się gęste niczym mleko opary. Wyglądało to dość surrealistycznie, bo dzień był słoneczny, a widoczność na lądzie doskonała, natomiast miało się wrażenie, jakby ktoś przysłonił horyzont białą kartką. W takiej scenerii widok wyłaniającego się z mgły rycerza w białym płaszczu z czerwonym krzyżem nie byłby niczym niezwykłym (pomijając fakt, że mamy XXI wiek). A bywały czasy, gdy taki widok nie był tutaj wcale rzadkością. Ten ważny europejski szlak był bowiem strzeżony – choć właściwym słowem byłoby pewnie: kontrolowany – przez templariuszy. Mimo że zakon ten nie istnieje od ponad 700 lat, echa jego działalności przetrwały tak w lokalnych opowieściach, jak i światowej popkulturze. Nie ma chyba drugiego zgromadzenia religijnego, które tak działałoby na wyobraźnię współczesnych ludzi. Templariusze pozostawili też po sobie całkiem namacalne ślady w postaci budowli, których w Bretanii jest szczególnie dużo. W tym wpisie przedstawiam Wam dwa miejsca związane z templariuszami, położone w promieniu zaledwie kilku kilometrów od mojej wakacyjnej siedziby.

Powstanie i upadek templariuszy

Początki templariuszy były podobne do początków joannitów, o których pisałam już tutaj przy okazji relacji z wyjazdu na Maltę. Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa Świątyni Salomona, zwanych potocznie templariuszami, powstał w okresie krucjat i stanowił zbrojną, rycerską formację, której członkowie zajmowali się ochroną pielgrzymów i chrześcijańskich posiadłości w Ziemi Świętej, żyjąc jednocześnie według zakonnych zasad, opartych na regule cysterskiej. Swoją nazwę templariusze zawdzięczają głównej kwaterze zakonu, usytuowanej na Wzgórzu Świątynnym, w pobliżu miejsca, w którym stała świątynia (łac. templum) Salomona. Wkrótce zasięg działalności templariuszy zaczął wykraczać daleko poza Ziemię Świętą. Zakon dysponował ogromnym majątkiem, pochodzącym głównie z nadań władców. Rozległe włości posiadał między innymi w Bretanii. W konsekwencji, coraz mniej przypominał instytucję stricte rycerską czy religijną, a coraz bardziej potężną, globalną korporację, zajmującą się handlem, bankowością i obrotem nieruchomościami. Templariusze rośli w siłę aż do feralnego piątku, 13 października 1307 r., kiedy francuski król, Filip IV Piękny, rozkazał aresztować członków zakonu. Oficjalnymi zarzutami były m.in. herezja i występki przeciwko moralności, jednak dziś badacze są zdania, że zarzuty te zostały sfingowane, by zadłużony u templariuszy król mógł uwolnić się od niewygodnego wierzyciela. Kilka lat później sobór w Vienne pod przewodnictwem papieża, Klemensa V dokonał kasaty zakonu. Jego dobra zostały skonfiskowane, a wielu templariuszy, w tym wielki mistrz, Jakub de Molay, spłonęło na stosie.  

Port à la Duc i zabytki Montbran

Być może to właśnie nagły i głośny upadek templariuszy stanowi uzasadnienie wielowiekowej i ogólnej fascynacji tym zakonem. Gwarantuję Wam, że zetknęliście się z przedstawieniem templariuszy w kulturze popularnej, zazwyczaj w kontekście towarzyszących im legend i teorii spiskowych. Templariuszom przypisuje się bowiem powiązania z masonami (np. „Skarb Narodów” z Nicholasem Cagem i Diane Kruger), a także… wiedzę o miejscu ukrycia Świętego Graala (np. „Indiana Jones i ostatnia krucjata”). Ale po templariuszach pozostało także bardziej materialne dziedzictwo w miejscach dawniej z nimi związanych. W Bretanii jest ich mnóstwo i nie musiałam daleko szukać, by natknąć się na jakieś. Tuż przy drodze na Cap Fréhel, która pokrywa się z dawnym traktem templariuszy, położona jest niewielka osada Port à la Duc. Tworzy ją zaledwie kilka domów i dzisiaj znana jest przede wszystkim jako miejsce, gdzie można kupić świeże owoce morza. Przed wiekami wioska i port należały jednak do templariuszy, a niektóre z obecnych zabudowań pamiętają czasy zakonu. Z kolei pobliska wioska, Montbran, słynie z pozostałości po dawnej komandorii templariuszy w postaci kaplicy i ruin oktagonalnej wieży, która jest obecnie całkowicie porośnięta bluszczem. Jak powiedział nam KTOŚ miejscowy, wieża jest obecnie własnością ekscentrycznych arystokratów, którzy widocznie nie zamierzają usunąć pnącza. Ponadto, potencjalnych intruzów odstrasza ostrzeżenie na tablicy z opisem zabytku: „La tour est propriété privée, l’accès y est interdit”, co samo w sobie jest bezprzedmiotowe, bo i tak nikomu nie udałoby się przedrzeć przez tak gęste zarośla.

Templariusze w legendach Bretanii

Biorąc od uwagę wszystko, co wyżej napisałam o templariuszach, nie trzeba mieć wyobraźni Ani z Zielonego Wzgórza, żeby wymyślić milion powodów, dla których dostęp do wieży w Montbran jest zabroniony, a właściciele nie podejmują żadnych starań, by uczynić zeń atrakcję turystyczną albo chociaż odsłonić bryłę budowli. Jeśli myślicie, że ukrycie tu Świętego Graala jest jedyną właściwą hipotezą, to muszę wyprowadzić Was z błędu, bo ludowe podania serwują nam jeszcze inne możliwości. Bretończycy mają wiele opowieści o duchach, w których występują templariusze, zwani w Bretanii „czerwonymi mnichami”. Większość opiera się na schemacie rycerzy zakonnych pokutujących po śmierci za grzechy popełnione za życia. A nie były to błahe przewinienia – wśród nich, oprócz tak pospolitych jak chciwość czy pijaństwo, nader często pojawiają się porwania młodych, pięknych dziewcząt. Oczywiście nie wiemy, czy tak zła reputacja templariuszy miała jakiekolwiek podstawy faktyczne, czy też rycerze padli po prostu ofiarami osiemnasto- i dziewiętnastowiecznego zapotrzebowania na gotyckie opowieści. We wcześniejszych źródłach templariusze nie mają wcale aż tak czarnego PR-u, choć niekoniecznie byli oni zupełnie święci – w lokalnej tradycji przetrwały bowiem powiedzenia: „pić jak templariusz” i „przeklinać jak templariusz”.

Opowieści o duchach z Montbran

Wracając jednak do historii o duchach, dwie z nich dotyczą bezpośrednio Montbran. Według jednej, tutejszą kaplicę i oddaloną o około 700 m wieżę łączy podziemne przejście, po którym błąka się niemogący zaznać spokoju templariusz. Podobno w najciemniejsze noce rycerz opuszcza miejsce wieczystej pokuty. Ci, którzy go widzieli, twierdzą, że jego broda jest tak długa, że musi ją sobie zarzucać przez ramię, żeby się nie potknąć. Wokół kaplicy mają też pojawiać się dziwne światła – dusze towarzyszy pokutującego templariusza. Według drugiej legendy, w pobliżu znajduje się cmentarz templariuszy. Jeden z pochowanych na nim rycerzy uprowadził kiedyś i uwięził pewną księżniczkę. Nie potrafiąc znieść niewoli, dziewczyna wkrótce umarła z rozpaczy. Wówczas porywacz odciął jej rękę i nosił przy sobie przez resztę życia. Gdy zmarł, tą makabryczną pamiątkę złożono razem z nim do grobu. Mówi się, że duch nieszczęsnej księżniczki powraca z zaświatów w każdą rocznicę jej śmierci i udaje się na grób templariusza, by upomnieć się o swoją dłoń. Nie wiem, czy tak beztrosko hasałabym sobie wokół kaplicy i wieży w Montbran, gdybym znała te opowieści wcześniej. Pisząc ten tekst tuż przed północą, też czuję się dość nieswojo. Na pytanie, czy wierzę w duchy, musiałabym odpowiedzieć tak, jak pewna francuska arystokratka: nie, ale bardzo się ich boję. Mogę Was jednak zapewnić, że w Montbran mogą się przydarzyć rzeczy niezwykłe, choć niekoniecznie paranormalne ;)

Montbran

Tak wieża w Montbran wyglądała jeszcze jakiś czas temu… (źródło: https://monumentum.fr/tour-montbran-pa00132548.html)
… a tak wygląda dziś.
Kaplica templariuszy w Montbran

Kaplica templariuszy w Montbran

Kaplica templariuszy w Montbran

Kaplica templariuszy w Montbran

Port à la Duc i dawny trakt templariuszy

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Szlak templariuszy w Bretanii

Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chcesz być na bieżąco z publikacjami na blogu, zachęcam Cię do polubienia mojej strony na Facebooku.

Pozostałe wpisy z Bretanii znajdziesz tutaj.

2 thoughts on “Szlak templariuszy w Bretanii

  • Reply Artur 2 grudnia 2021 at 3:52 pm

    Świetny materiał, followuję od dzisiaj!

    • Reply Hrabina Weltmeister 2 grudnia 2021 at 7:22 pm

      Super, bardzo się cieszę! :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.