Miałam wczoraj niesamowicie stresujący i wyczerpujący dzień. Dzień z gatunku takich, w które ustawiczny brak wina w mojej kuchni staje się nagle zauważalny. Do tego ten brak słońca (trwający zresztą z małymi przerwami już kilka miesięcy)! W takich okolicznościach czasami przychodzi mi na myśl, by nie czekać do emerytury i już teraz wyjechać hodować oliwki do Toskanii. Pewnie wielu z nas miewa czasami taki kryzys, który jednak szybko mija – bo przecież szkoda byłoby porzucić pracę, którą się lubi i miasto, w którym dobrze się żyje. Pomysł wyjazdu do Toskanii nie jest jednak przypadkowy, bo to właśnie Toskania jest powszechnie uważana, także przez mnie, za synonim bezstresowego życia.
Urlop w Toskanii to z pewnością najlepsze remedium na zszargane nerwy. Ostatecznie nie trzeba wcale ratować się wyjazdem, by poprawić komfort swojego życia w oparciu o życiową mądrość prowadzących proste, wiejskie życie Toskańczyków. Przedstawiam Wam kilka pomysłów do stosowania od zaraz.
Zapewnij sobie kontakt z przyrodą
Naukowo udowodniono, że kontakt z przyrodą obniża poziom stresu. Rzecz jasna przebywanie na łonie natury jest dużo łatwiejsze na toskańskiej wsi, w śródziemnomorskim klimacie niż w wielkim mieście, przy typowej polskiej pogodzie. Aż chciałoby się powtórzyć za klasykiem: sorry, taki mamy klimat. Te różnice widać gołym okiem. Zwróćcie uwagę, że włoskie domostwa są urządzone skromnie i prosto, podczas gdy Polacy przywiązują obecnie wielką wagę do wystroju i funkcjonalności swoich wnętrz. Wynika to z tego, że w naszym klimacie dużo więcej czasu spędza się wewnątrz murów. Natomiast granica między zewnętrzem i wnętrzem domów w Italii się zaciera. Podczas mojej ostatniej podróży do Włoch mieszkałam w typowym toskańskim domu, położonym na wzgórzu otoczonym sosnami i cyprysami.
Rano w powietrzu unosił się intensywny zapach piniowego igliwia, a kiedy zapadał zmrok cała okolica rozbrzmiewała odgłosami tysięcy niezmordowanych cykad. Przyroda dosłownie wdzierała się na dom i do domu.
Latem warunki w Polsce są nawet dość zbliżone do toskańskich, więc łatwiej dostosować tryb dnia do jak najdłuższego przebywania na świeżym powietrzu. Ponieważ ciepła w naszym kraju jest w skali roku niewiele, tym bardziej powinniśmy wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję, by spędzać czas w kontakcie z naturą. W chłodniejsze miesiące nie da się wprawdzie przebywać cały dzień na dworze, ale nawet spacer po parku czy krótki wyjazd za miasto pomoże zregenerować siły i skutecznie poprawi nastrój.
Spędzaj czas z rodziną
Dla Włochów rodzina jest bardzo ważna. Ten powszechnie znany stereotyp sprawdza się też w praktyce. Włoskie dzieci późno opuszczają rodzinne gniazdo (możecie o tym przeczytać w tym wpisie) i nawet w dorosłym życiu pozostają ściśle związane z rodzicami. Włoska rodzina jest wielopokoleniowa i bardzo rozgałęziona. Przy czym nie musi to być wcale wielodzietna tradycyjna rodzina – chodzi raczej o rodzaj więzi w rodzinie, a nie o konkretny kulturowy model. Taka familia daje poczucie siły i bezpieczeństwa. Związki oparte na pokrewieństwie, jeżeli tylko są odpowiednio podtrzymywane, są naturalnie mocniejsze i trwalsze niż relacje, jakie jesteśmy w stanie uzyskać ze znajomymi. Może więc na następne wyjście na miasto, zamiast z kolegami, wybierzesz się z rodzeństwem lub kuzynostwem, a w weekend wpadniesz pooglądać stare zdjęcia z rodzicami i dziadkami?
Celebruj posiłki
Zewsząd zalewają nas informacje o tym, jak istotne jest regularne i zdrowe odżywianie. Namawianie do spożywania konkretnych produktów to w zasadzie zupełnie odrębna kwestia, poza tym powszechnie wiadomo, że wysoko przetworzone, gotowe jedzenie nie wpływa pozytywnie na samopoczucie. Warto natomiast zastanowić się, w jaki sposób spożywamy posiłki, które nie powinny być jedynie środkiem do zaspokojenia głodu, ale czasem, który możemy poświęcić tylko dla siebie lub wykorzystać jako okazję do spędzenia chwil z bliskimi nam ludźmi. Żyjący w małych społecznościach mieszkańcy toskańskich wiosek mają zwyczaj spotykać się w lokalnych knajpkach i kawiarniach na wspólnych posiłkach, które przeciągają się w nieskończoność, bo przecież jest tyle spraw do omówienia. Połączenie jedzenia, które naprawdę sprawia nam przyjemność z sympatycznym towarzystwem lub dobrą książką to najlepszy sposób, żeby chociaż na krótki czas oderwać się od rzeczywistości.
Spójrz na wszystko z właściwej perspektywy
Od pewnego czasu naprawdę mocno wkręciłam się w astrofizykę i astronomię. Przede wszystkim jest to niezmiernie fascynująca materia, ale też uświadomienie sobie, jak ogromny jest Wszechświat i jak niewiele o nim wiemy, pozwala spojrzeć na nasze powszednie problemy z właściwej perspektywy. Kiedy jestem wyjątkowo zdołowana, lubię patrzeć w nocne niebo i zastanawiać się, co kryją nieznane światy, odległe od Ziemi o lata świetlne. Znalezienie takiego punktu odniesienia sprawia, że nasze codzienne sprawy nie wydają się już tak przytłaczające jak dotychczas. Niestety możliwości obserwacji astronomicznych w Polsce są mocno ograniczone, głównie ze względu na częste zachmurzenie nieba. Jeżeli dodatkowo tak jak ja mieszkacie w dużym mieście, nadmiar sztucznego światła w zasadzie uniemożliwi Wam zobaczenie gołym okiem czegokolwiek poza Księżycem. Pod tym względem czas spędzony na Toskańskim wzgórzu był dla mnie spełnieniem marzeń, bo nigdy przedtem nie widziałam tak rozgwieżdżonego nieba. Spędzałam całe godziny próbując zidentyfikować kolejne ciała niebieskie przy pomocy bardzo udanej aplikacji Google Sky Map.
Każdy może znaleźć dla siebie inny punkt odniesienia, który pozwoli nam nabrać odpowiedniego dystansu do codzienności. Odnoszę wrażenie, że Toskańczykom pomaga się zdystansować otaczająca ich zewsząd historia. W końcu zamieszkują tereny, na których rozwijała się jedna z najstarszych cywilizacji naszego kręgu kulturowego – cywilizacja Etrusków. Nawet nie sięgając tak daleko wstecz, toskańskie miasta wyglądają, jakby od wieków wcale się nie zmieniły. Świadomość, że wcześniej w tym samym miejscu żyli ludzie, którzy też zmagali się z własnymi kłopotami, z pewnością pozwala Toskańczykom nie przejmować się swoimi problemami tak bardzo. Warto brać z nich przykład.
Jestem bardzo ciekawa, czy macie swoje sposoby na radzenie sobie ze stresem lub zdystansowanie się od problemów dnia codziennego. Chętnie przetestuję je na własnej skórze!
Oo tak, czasami bywają takie dni, kiedy bez wina ani rusz. Byle nie za często, bo wpadnę w uzależnienie 😂 Nigdy dotąd nie byłam w Toskanii i chyba muszę to nadrobić. A opisany przez Ciebie toskański styl życia wydaje się też charakteryzować przykazanie nadrzędne: Miej czas na życie (przyrodę, spotkania, celebrację posiłków, oglądanie gwiazd, …), zamiast być ciągle zajętym, przeglądając facebooka we własnych czterech ścianach…
PS Pancerzyki cykad są świetne, chyba nigdy nie widziałam czegoś takiego na żywo :)
Zbierałam te pancerzyki do słoika w wolnych chwilach, pokażę Ci je przy najbliższej okazji. Biorąc pod uwagę Twoje dawne zainteresowania entomologiczne, rzeczywiście mogą Ci się spodobać. 😃
[…] wpisy Hrabiny, do których warto zajrzeć: Przepis na życie po toskańsku Maison Antoine – gdzie Angela Merkel wpada na frytki Mamma Mia! Zostałam […]