Pyzdry należą do najbardziej zaskakujących miejsc, jakie zdarzyło mi się odwiedzić. Praktycznie każde zdanie tego wpisu mogłoby się rozpoczynać frazą „Kto by się spodziewał, że…”. Bo naprawdę, kto by się spodziewał, że to niepozorne, małe, wielkopolskie miasteczko, należało kiedyś do najważniejszych ośrodków polskiej państwowości. Pisząc „kiedyś” mam na myśli czasy Piastów i Jagiellonów. Późniejsze wieki nie jednak były dla Pyzdr łaskawe i miasto nie rozrosło się tak, jak choćby Kraków, Poznań czy Gniezno. Katastrofalne skutki miały zwłaszcza wielokrotne pożary w minionych wiekach. Pomimo to wciąż można tu odnaleźć ślady średniowiecznej świetności miasta.
Znaczenie Pyzdr w średniowiecznej Polsce
Pyzdry położone są na wysokiej skarpie, opadającej ku brzegom Warty. To dobre, bezpieczne miejsce, by się osiedlić, o czym wiedzieli już ludzie w czasach prehistorycznych. Pierwsze źródła pisane na temat Pyzdr pochodzą z XIII wieku. Wiadomo, że już w 1257 roku istniał tutaj stabilny ośrodek miejski. Dzięki licznym przywilejom królewskim rozwijał się tu handel i rzemiosło, a mieszczanie cieszyli się zamożnością i dostatkiem. W latach osiemdziesiątych XIII wieku w Pyzdrach działała królewska mennica. W średniowieczu odbywały się tu zjazdy władców i rycerstwa, wydawano królewskie prawo i sprawowano sądy. To właśnie do Pyzdr Władysław Łokietek zwołał zjazd dostojników i duchowieństwa, na którym podjęto decyzję o wysłaniu poselstwa do papieża, aby uzyskać zgodę na jego koronację na króla Polski. Kazimierz Wielki zawarł w Pyzdrach rozejm z królem Czech, Janem Luksemburskim, a Władysław Jagiełło układ z księciem słupskim, Warcisławem. Pyzdry były też miejscem przeglądu wojsk królewskich. Słowem, bywała tu cała „śmietanka” średniowiecznej Polski. Miasto było również ważnym ośrodkiem religijnym, istniał tu klasztor franciszkanów, siedem kościołów, bożnica żydowska, a później także ewangelicki dom modlitwy.
Pierwsze użycie broni prochowej na ziemiach polskich
Oczywiście każdy medal ma dwie strony, więc Pyzdry, jako znaczący ośrodek polityczny, musiały stać się obiektem wrogich ataków. W 1331 roku napadli je i zniszczyli Krzyżacy, nie oszczędzając nawet kościoła i klasztoru. Wyciągnąwszy lekcję z tego przykrego doświadczenia, Kazimierz Wielki polecił otoczyć miasto murami i wybudować w nim zamek, który potem często odwiedzał, tak samo zresztą jak Jagiełło i Kazimierz Jagiellończyk. Zamek niestety nie dotrwał do naszych czasów. Poza Krzyżakami „wizytę” złożyli Pyzdrom także Szwedzi podczas potopu – serio, nie wiem ile już razy pisałam na tym blogu o tym, co zniszczyli w Polsce Szwedzi, ale mam wrażenie, że taka informacja pojawia się w niemal każdym wpisie o naszym kraju. Oczywiście bardzo lubię Szwedów (nie tylko za Ikeę), chcę Wam tylko pokazać, jak ogromna musiała być skala spowodowanego przez nich spustoszenia. Z ciekawostek: to właśnie w Pyzdrach miało miejsce pierwsze udokumentowane użycie broni prochowej na ziemiach polskich. Działo się to w 1383 roku podczas oblężenia Pyzdr przez wojska księcia mazowieckiego, Siemowita IV – strzał armatni oddano w stronę bramy miejskiej. W latach Zaborów Pyzdry najpierw znalazły się w obrębie Prus, by potem stać się najdalej na zachód wysuniętym miastem Królestwa Polskiego (tak zwanej Kongresówki – państwa utworzonego na mocy postanowień kongresu wiedeńskiego i podporządkowanego Rosji). Z ważniejszych wydarzeń tego okresu należy odnotować bitwę pod Pyzdrami w 1863 roku, w której oddział powstańców styczniowych odniósł zwycięstwo nad wojskami carskimi.
Zwiedzanie Muzeum Ziemi Pyzdrskiej i wiatrak holenderski
Jak zatem sami widzicie, w przeszłości bardzo dużo się tu działo. Dziś Pyzdry są spokojnym, kameralnym miasteczkiem, liczącym około trzech tysięcy mieszkańców. Ze skarpy rozpościera się piękny widok na Wartę. Przy odrobinie szczęścia można dojrzeć przepływające rzeką kajaki, jako że Pyzdry znajdują się na trasie Wielkiej Pętli Wielkopolski, najdłuższego szlaku wodnego w Polsce. Kajakarze mogą zacumować na przystani i zjeść smaczny obiad w pobliskim barze „Perkoz”. Z siedmiu kościołów w mieście zachowały się tylko dwa: kościół farny oraz kościół przy dawnym klasztorze franciszkanów. Zabudowania klasztorne zajmuje obecnie naprawdę fajne, oldschoolowe Muzeum Ziemi Pyzdrskiej, z mnóstwem wartych uwagi eksponatów. Główna sala muzeum mieści się w dawnym refektarzu, a wśród zgromadzonych tu artefaktów można znaleźć między innymi słup graniczny z czasów zaborów, części butów zgubione kilkaset lat temu, wodociąg z XVI wieku oraz zabytkowe przedmioty religijne. Mi szczególnie spodobała się wystawa kości zwierząt, które żyły na tym terenie w epoce lodowcowej, w tym mamuta i nosorożca włochatego.
Trwają przygotowania do otwarcia części muzeum poświęconej broni prochowej i jej pierwszemu użyciu na ziemiach polskich. Za biletem wstępu zyskujemy także dostęp do korytarzy klasztornych, których ściany zdobią średniowieczne i barokowe freski. Do muzeum należy również historyczny dom podcieniowy na rynku. Warto tutaj zajrzeć, bo w jego piwnicach czekają na nas pamiątki po najwcześniejszych dziejach miasta oraz szkielet średniowiecznej mieszkanki Pyzdr (dom nie jest otwarty „osobno”, ale jeśli poprosicie, pracownik muzeum Was tam zaprowadzi). Nieco dalej od centrum miasteczka, pośrodku urodzajnych sadów, stoi pewna osobliwość na tych terenach, a mianowicie wiatrak holenderski. Wybudowano go w 1903 roku, a był czynny jeszcze w latach osiemdziesiątych XX wieku. Został świeżo wyremontowany (tu możecie zobaczyć, jak wyglądał przed renowacją) i jest udostępniany zwiedzającym. Można wejść na samą górę i z bliska przyjrzeć się całemu zespołowi urządzeń młyńskich.
Relacje z innych ciekawych miejsc w Wielkopolsce znajdziesz tutaj.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chcesz być na bieżąco z publikacjami na blogu, zachęcam Cię do polubienia mojej strony na Facebooku. Pojawia się tam również wiele dodatkowych treści – podróżniczych i nie tylko.