Mickiewicz w Śmiełowie

Równie dobrze ten wpis mógłby nosić tytuł: Kiedy chciałeś ratować ojczyznę, a wyszło jak zawsze albo Krótki poradnik o tym, jak nie wziąć udziału w powstaniu listopadowym. Adam Mickiewicz, wieszcz nasz wspaniały, trafił bowiem do Wielkopolski, aby stamtąd przedostać się do Królestwa Polskiego i zaciągnąć do walki narodowowyzwoleńczej. Wydaje się jednak, że nie był wystarczająco zdeterminowany i ostatecznie do powstania nie dołączył. Natomiast spędził w Wielkopolsce prawie 7 miesięcy, świetnie się bawiąc i deprawując pewną mężatkę. Ach, ci romantycy…

W drodze do Wielkopolski

Wieść o wybuchu powstania listopadowego zastała Mickiewicza w Rzymie. Nastroje wśród Polaków (również tych na emigracji) były wówczas takie, że od mężczyzn wymagano martyrologicznego poświęcenia w walce zbrojnej, a od kobiet przywdziania czerni i oddania obrączek ślubnych na fundusz powstańczy. Wszystkich, którzy nie wpisywali się w ten trend, czekał społeczny ostracyzm. Mickiewiczowi – romantycznemu patriocie – te nastroje musiały się udzielić. No ale wiadomo, dobrowolne wyrzeczenie się włoskiej dolce vita nie przychodzi łatwo. Mickiewicz spędził w Wiecznym Mieście jeszcze ponad 4 miesiące, zanim wreszcie zebrał się do wyjazdu.

Przekroczyć granicę na Prośnie

Plan Mickiewicza był taki: z Włoch dostanie się do Wielkiego Księstwa Poznańskiego, a stamtąd do Królestwa Polskiego, w którym w najlepsze trwło powstanie. Ale po drodze do udręczonej ojczyzny leżały Florencja, Genewa, Paryż i Drezno. A w nich miliony powodów, by zatrzymać się na dłużej. W końcu wieszcz dotarł jednak do Wielkopolski. Pozostawało mu już tylko przekroczyć granicę na Prośnie. Granica ta była wprawdzie strzeżona przez pruskich żołnierzy, ale w praktyce niezbyt trudna do przekroczenia. Przed powstaniem przeszło przez nią prawie 3 tysiące Polaków z zaboru pruskiego. Przerzucano całe transporty koni, odzieży i butów, sukna na mundury, a także żywności i środków opatrunkowych.

W pałacu w Śmiełowie

Przerzut Mickiewicza przez granicę na Prośnie miał zorganizować Hieronim Gorzeński. W ten sposób Mickiewicz trafił do pałacu w przygranicznym Śmiełowie, którego Gorzeński był właścicielem. Szlachcic prowadził wraz żoną Antoniną dom otwarty. Małżonkowie Gorzeńscy chętnie powitali sławnego poetę w swoich śmiełowskich progach. Pałac w Śmiełowie to piękny, klasycystyczny budynek, powstały na końcu XVIII w. według projektu Stanisława Zawadzkiego. Składa się z piętrowego korpusu głównego z kolumnowym portykiem, ćwierćkolistych galerii i symetrycznych parterowych pawilonów bocznych. Położony jest pośród malowniczych wielkopolskich pól i otoczony rozległym parkiem w stylu angielskim.

Udział Mickiewicza w powstaniu listopadowym

Niestety brakuje historycznych źródeł na temat prób przekroczenia granicy przez Mickiewicza. Zachowały się co prawda relacje rzekomych, bardziej lub mniej bezpośrednich świadków. Są one jednak nierzadko ze sobą sprzeczne, a przy tym zbyt fantastyczne, by móc uznać je za wiarygodne. Według jednych, Mickiewicz nigdy nie przekroczył granicy. Według innych natomiast, udało mu się przedostać na teren Królestwa Polskiego, powrócił jednak po kilku dniach wobec przesądzonej już klęski powstania. Trudno dziś odróżnić legendę od prawdy.

Romans z Konstancją Łubieńską

Mickiewicz spędził w Śmiełowie około 3 tygodni. Czas upływał mu na nauczaniu dzieci Gorzeńskiech, wycieczkach po okolicy, grzybobraniach, polowaniach oraz na romansowaniu z zamężną siostrą Antoniny Gorzeńskiej, Konstancją Łubieńską. Oburzona ich związkiem Antonina miała podobno wyrzec się znajomości z wieszczem i zakazała wspominać jego pobyt w swoim domu. Po opuszczeniu Śmiełowa, Mickiewicz krążył po Wielkopolsce jeszcze kilka miesięcy, chętnie przyjmowany przez miejscową szlachtę. W podróży towarzyszyła mu Konstancja.

Echa pobytu Mickiewicza w Śmiełowie

Podróż do Wielkopolski wywarła duży wpływ na Mickiewicza. Niektórzy twierdzą, że jej elementy przebijają się także w jego twórczości. Na przykład pierwowzorem kawiarki (przy czym nie chodzi tu o włoską macchinettę) z Pana Tadeusza miała być niejaka Ciastowska, służąca zajmująca się w śmiełowskim pałacu parzeniem kawy. Kolejni właściciele Śmiełowa, Chełkowscy, stworzyli w pałacu ośrodek mickiewiczowskiego kultu. Gromadzili pamiątki po wieszczu, organizowali wydarzenia ku jego pamięci i zapraszali prominentnych gości m.in. dzieci Mickiewicza. Ta tradycja przetwała do dziś – obecnie w pałacu w Śmiełowie działa Muzeum Adama Mickiewicza. Znam to muzeum bardzo dobrze. Moja polonistka z gimnazjum, pełna pasji fanka mickiewiczowskiej twórczości, organizowała tam konkursy wiedzy o Panu Tadeuszu. My, jako jej uczniowie, pomagaliśmy w organizacji i prezentowaliśmy krótkie scenki oparte na epopei, w których grałam rolę… Telimeny.

Duch śmiełowskiego pałacu

W Śmiełowie bywałam nie tylko przy okazji wspomnianych konkursów. Podczas jednej z Nocy Muzeów zatrzasnęłam się w toalecie i przez dłuższą chwilę nie mogłam się wydostać. Przeżyłam prawdziwe chwile grozy, bo gdyby nikt nie uratował mnie przed północą, groziło mi spotkanie z pałacowym duchem. Tak jak każdy pałac czy zamek, tak i Śmiełów ma swojego ducha. Opowieści o nim przekazywano sobie przy wspólnym darciu pierza w okolicznych wioskach. Przed pałac w Śmiełowie raz w miesiącu tuż przed północą ma zajeżdżać biała kareta, zaprzężona w czwórkę karych rumaków, z których pysków buchają płomienie, a spod kopyt lecą skry. Zaprzęg zatrzymuje się przed portykiem pałacu, a z karocy wysiada piękna, młoda kobieta, ubrana w biel. Zjawa wstępuje na prowadzące do pałacu schody, po czym niebo nagle rozświetla błyskawica i duch znika. Biała dama ma być podobno narzeczoną dawnego dziedzica Śmiełowa, która w przeddzień ślubu z niezanych przyczyn odebrała sobie życie.

Być patriotą – prawo czy obowiązek?

Pewnie mamy za mało danych, by rzetelnie ocenić zapał i starania Mickiewicza jeżeli chodzi o udział w powstaniu. Wydaje się jednak, że gdyby bardzo chciał czynnie uczestniczyć w walce narodowowyzwoleńczej, to pewnie by uczestniczył. Ale chyba tak bardzo mu nie zależało. Oczywiście można powiedzieć, że Mickiewicz wyrażał swój patriotyzm inaczej. Zamiast walczyć, skutecznie zagrzewał do walki innych, wzmacniając poczucie narodowej tożsamości w swoich utworach. Ale gdyby stwierdzić, że Mickiewicz nie reprezentował najwyższych standardów moralnych, to czy miałoby to jakikolwiek wpływ na fakt, że wielkim poetą był? Polacy mają dość męczący zwyczaj przekształcania narodowych autorytetów w spiżowe posągi. Tymczasem byli to ludzie z krwi i kości, którym nieobca była najpotężniejsza siła napędowa ludzkich działań: przyjemność.

Podczas pisania tekstu korzystałam z książek Tajemnicza Wielkopolska pod redakcją Zygmunta Roli oraz Duchy i zjawy wielkopolskie Jerzego Sobczaka.

Pozostałe wpisy zrealizowane w ramach Projektu Wielkopolska możecie przeczytać tutaj.

10 thoughts on “Mickiewicz w Śmiełowie

  • Reply Marcin BWZ 9 maja 2019 at 10:53 am

    Doskonale znam to miejsce, jak i jego okolicę. Kiedyś bylem tam na rajdzie rowerowym… rewelacja. Miło, że piszesz o takich miejscach na blogu… miło jest powspominać ;)

    • Reply Hrabina Weltmeister 9 maja 2019 at 7:34 pm

      Cieszę się, że podobał Ci się Śmiełów i że mój wpis Ci go przypomniał :)

  • Reply Ola 22 marca 2022 at 9:37 pm

    Żenująco żałosny artykuł nt. naszego największego wieszcza narodowego.
    Pani to chyba nie jest z pochodzenia Polką, prawda?
    Bo ktoś, kto się utożsamia z polskością takich bzdur uwłaczających Adamowi Mickiewiczowi by nie napisał.
    Nie mają dla Pani znaczenia dzieła Adama Mickiewicza, ich wartość dla narodu polskiego, tylko jakieś jego wybory w życiu prywatnym, do których raczej Pani nie powinna się wtrącać, bo niby z czyjego upoważnienia?

    • Reply Hrabina Weltmeister 23 marca 2022 at 10:07 am

      Ależ ja wcale nie uważam, by wybory Mickiewicza w życiu prywatnym w jakikolwiek sposób mu uwłaczały – piszę o tym w końcowej części tekstu.

  • Reply Jacek 29 maja 2022 at 12:52 am

    Ja gratuluję Pani tekstu. Jest zbieżny z tym co o Śmiełowie i Mickiewiczu napisał i wyśpiewał Jacek Kaczmarski, który najbliżej oddaje to, co dla mnie znaczy Polska i Patriotyzm – z dozą ironii i świadomością naszych narodowych zalet i wad.
    Pani Olu – Pani też się poniekąd wpisuje w nasz polski kontekst z tym brawurowym atakiem na Autorkę. Bez Pani nie wiedzielibyśmy co to prawdziwy Polak jest.

    • Reply Hrabina Weltmeister 30 maja 2022 at 4:23 pm

      Bardzo dziękuję za ten komentarz i cieszę się, że są jeszcze ludzie z dystansem do patriotyzmu! ?

  • Reply M.K. 28 listopada 2022 at 5:17 pm

    Bardzo dobry artykul. W polskim 'Bog, honor, ojczyzna’ powinno byc dodane 'prawda’, jako iz tej nasi rodacy boja sie. Bardzo duzo martyrologii, malo otwartosci na fakty, tak jest niestety w naszym kraju

    • Reply Hrabina Weltmeister 28 listopada 2022 at 9:55 pm

      Cieszę się, że mój tekst się spodobał i dziękuję za ciekawą refleksję :)

  • Reply bronis 10 lutego 2023 at 9:27 pm

    Czy zechce Pani, szanowna hrabino, podać bliższe namiary na źródło tej oto wiadomości z Pani bloga?: „Oburzona ich związkiem Antonina miała podobno wyrzec się znajomości z wieszczem i zakazała wspominać jego pobyt w swoim domu.” Może jak doczytam tu i ówdzie, sam znajdę to źródło, ale na razie nie trafiłem. Byłbym wdzięczny, za ułatwienie. Co do prowokacyjki blogowej z (nie)wybieraniem się AM do powstania, to zapytam – Co by Pani poecie naszemu polecała w powstaniu wyczyniać? Sztandarem wiuwać? Poezje deklamować? Zginąć bez sensu przed napisaniem Dziadów cz.3 i Pana Tadeusza? Jeśli zaś Konstancja go powstrzymała, to chwała jej za to. Przypuszczam, że byś go, pani hrabino, sama romansowo i romantycznie w jakiej altanie wieczorami od wyprawy za Prosnę zatrzymywała. Szczęśliwie żyje Pani dziś, a nie 200 lat temu i fajny blog Pani pisze.

    • Reply Hrabina Weltmeister 11 lutego 2023 at 1:57 pm

      Bardzo dziękuję za odwiedziny na blogu i komentarz! Informację, o którą pytasz, znalazłam w książce „Tajemnicza Wielkopolska” pod redakcją Zygmunta Roli. Nie wiem, czy tę książkę można gdzieś jeszcze dorwać, ale jeśli tak, to szczerze ją polecam. Jestem jak najdalsza od stanowiska, że ktokolwiek POWINIEN dobrowolnie narażać swoje życie w walce o niepodległość, niezależnie od tego czy zostanie narodowym wieszczem czy nie. Mam nadzieję, że da się to wyczytać między wierszami mojego tekstu. Jednakże, tak jak piszesz, my patrzymy na te sprawy z współczesnej perspektywy. W czasach Mickiewicza istniał pewnie moralny przymus udziały w powstaniu, który musiał się mu udzielić, a któremu ostatecznie nie uległ. Czy zdołałabym, tak jak Konstancja, powstrzymać Mickiewicza od udziału w powstaniu? No nie wiem… Chciałabym wierzyć, że mam taką uwodzicielską moc ? Bardzo dziękuję za miłe słowa o moim blogu i życzę powodzenia w historycznych poszukiwaniach! ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.