Wszechświat zna wiele takich par: planeta i satelita, jądro atomu i elektron, mistrz i uczeń. Na Malcie mamy Mdinę i Rabat. Nazwy te, jak słusznie podejrzewacie, pochodzą z czasów arabskiego panowania nad Maltą i oznaczają ufortyfikowane miasto i położone za jego murami przedmieścia. I dokładnie odzwierciedlają to, czym Mdina i Rabat są w rzeczywistości. Nie zawsze jednak Mdina i Rabat nazywały się tak intuicyjnie. W czasach fenickich funkcjonowały jako miasto zwane Maleth, a w czasach rzymskich – Melite. To właśnie stąd wywodzi się nazwa całej wyspy, a w konsekwencji państwa: Malta.
Mdina – welcome to King’s Landing
Mdina pozostawała stolicą Malty aż do przybycia na wyspę joannitów. Status stolicy wprawdzie straciła (najpierw na rzecz Birgu, a potem Valletty), ale zachowała rangę miasta arystokratycznego, którą posiada do dziś. W murach Mdiny mieszka obecnie zaledwie ok. 300 stałych mieszkańców. Niektórzy z nich to potomkowie szlacheckich rodów, zamieszkujących to miejsce nieprzerwanie od średniowiecza. Fanów Gry o tron (a przynajmniej tych, którzy pogodzili się już z zakończeniem) na pewno ucieszy fakt, że Mdina zagrała King’s Landing. Wkraczając przez miejską bramę lub przechadzając się wąskimi uliczkami miasta, można się poczuć jak prawdziwy Stark albo Lannister.
Św. Paweł na Malcie
Z Mdiną i Rabatem związana jest także półlegendarna historia dotycząca pobytu na Malcie Św. Pawła Apostoła. W roku 60 n.e. statek, którym Św. Paweł płynął do Rzymu, rozbił się u wybrzeży Malty. Dalsza podróż była możliwa dopiero za trzy miesiące. Św. Paweł znalazł schronienie w grocie, leżącej na terenie dzisiejszego Rabatu. Według niektórych wersji, grota miała być podobno połączona z katakumbami, noszącymi dziś nazwę Katakumb Św. Pawła. To za sprawą Św. Pawła Malta stała się jednym z pierwszych krajów, które przyjęły chrześcijaństwo. Apostoł szybko zdobył popularność wśród mieszkańców wyspy, został również zaproszony do domu rzymskiego gubernatora, Publiusza i uzdrowił jego chorego ojca. Wobec dokonanego cudu, Publiusz nawrócił się na nową religię i został pierwszym biskupem Malty, a później Aten.
Rabat – na powierzchni i pod ziemią
Mam wrażenie, że nie poświęciłam Rabatowi tyle uwagi, na ile zasługuje. A przynajmniej jego nadziemnej części, bo większość czasu przeznaczonego na zwiedzanie spędziłam pod ziemią, w katakumbach (wpis na ten temat znajdziecie tutaj). Jeśli Mdinka jest elitarna, to Rabatka jest bardziej egalitarna. Poza główną ulicą, przy której ustytuowane są najważniejsze zabytki, Rabat jest zwyczajnym miastem, zamieszkanym przez zwyczajnych Maltańczyków. To idealne miejsce, by się celowo zagubić i po prostu powłóczyć po sieci wąskich uliczek i zaułków. Domy mają tu wewnętrzne dziedzińce, w których mieszczą się urocze restauracyjki. Być może ten styl budownictwa jest echem czasów, gdy stały tu rzymskie wille. Pozostałości jednej z nich można zresztą oglądać w muzeum Domus Romana, pomiędzy Mdiną i Rabatem.
Pozostałe wpisy z Malty i Gozo znajdziecie tutaj.
Pamiętny wyjazd na Maltę :) Byłem w tym miasteczku :)
Mega :)