• Tenczyn i Ogrodzieniec – zamki dawnego morza

    Pisząc o historii Polski zazwyczaj sięgamy wstecz nie dalej niż do średniowiecza. Niekiedy musimy się jednak cofnąć jeszcze bardziej, do czasów głębokiej prehistorii. Sto pięćdziesiąt milionów lat temu większą część terytorium Polski pokrywało płytkie, ciepłe morze. Okres ten geolodzy nazywają późną jurą, stąd skały osadowe tworzące się na dnie tego morza to skały jurajskie. Są to przede wszystkim wapienie, w których aż roi się od skamieniałości. Skały jurajskie występują praktycznie w całej Polsce, ale tylko na niektórych obszarach nie zostały przykryte osadami z późniejszych epok geologicznych. Jednym z takich obszarów jest wyżyna, rozciągająca się pomiędzy Krakowem a Częstochową, zwana Jurą Krakowsko – Częstochowską.

    Read More
  • Czerna – klasztor, który uratował dzień

    Chociaż na co dzień jestem raczej pesymistką, w podróży zdarza mi się ulegać niepoprawnemu optymizmowi. Tak było, kiedy postanowiłam spędzić dzień w Ojcowskim Parku Narodowym, mimo że wszyscy mi to odradzali. Będą tam tłumy, mówili. Nie jedźcie tam, mówili. Ja jednak postanowiłam zignorować te ostrzeżenia. Ojcowski Park Narodowy to taka ikona, o której każdy uczył się na przyrodzie w podstawówce. To taki polski odpowiednik Monument Valley (z naciskiem na polski odpowiednik). W dodatku, na jego terenie znajdują się świetne zabytki: Zamek Pieskowa Skała, Kaplica na Wodzie i Zamek Ojców. Nie chciałam ulegać podszeptom malkontentów. Poza tym, nie mogło być przecież tak źle, prawda?

    Read More
  • Sanok – Ikony, Beksiński, Skansen

    Jak głosi brązowa tablica informacyjna przy wjeździe do miasta, takie są właśnie trzy główne atrakcje Sanoka. Ale Sanok to o wiele więcej. Przede wszystkim jest to po prostu piękne miasto! Położone jest, rzecz jasna, w dolinie Sanu. A to oznacza, że przyjeżdżając do Sanoka od strony Bieszczadów musimy pokonać sporą różnicę wysokości. Od Ustrzyk Dolnych w dół, do Sanoka prowadzi malownicza, kręta droga, wijąca się zboczem góry. Sam przejazd nią to spora atrakcja. Od razu przypomniały mi się szwajcarskie zakręty. Dojeżdżając do Sanoka, kierujemy się w stronę Zamku Królewskiego – miejsca, gdzie znajdują się dwie z wymienionych w tytule atrakcji. Droga jest dobrze oznakowana, a pod zamkiem znajduje się dogodny parking.

    Read More
  • Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w Bóbrce

    Południowy wschód Polski kojarzy się raczej z połoninami, hucułami, cerkwiami, opuszczonymi wsiami i rozgwieżdżonym niebem. Nie postrzegamy go jako kolebki jednej z najważniejszych gałęzi przemysłu świata. Tymczasem każde przekręcenie kluczyka w stacyjce samochodu ma swój początek w podkarpackiej Bóbrce. Dacie wiarę, że to Polacy byli pionierami wydobycia i przemysłowego zastosowania ropy naftowej? Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w Bóbrce postawiło sobie za cel nadać rozgłos tej nieznanej powszechnie historii.

    Read More
  • Cerkiew w Smolniku i Wielka Pętla Bieszczadzka

    Zauważyłam, że moje ostatnie wpisy wykazywały tendencję do treściowego rozrastania się. Nie wszystko da się jednak ująć w kompaktową formę. Na szczęście nie dotyczy to Bieszczadów. Bo Bieszczady, proszę Państwa, da się z grubsza ogarnąć w jeden dzień, podczas jednego road tripu. Wielka Pętla Bieszczadzka należy do najpopularniejszych tras turystycznych w Polsce, które da się pokonać samochodem. Liczy sobie ok. 150 km i prowadzi przez takie miejscowości jak Ustrzyki Dolne, Ustrzyki Górne, Wetlinę, Cisną i Lesko. Nazwy te są doskonale znane każdemu, kto oglądał Watahę. W Ustrzykach Górnych można zresztą zobaczyć autentyczną placówkę Straży Granicznej – główne miejsce akcji serialu.

    Read More
  • Grąziowa i Perseidy 2020

    Moja trasa podróży na daleki wschód Polski wiodła przez zamek w Chęcinach, ziemię sandomierską i dwie niesamowite rezydencje magnackie, aż przywiodła mnie do głównego celu tej wycieczki – w Bieszczady. Aktualnie jednym z moich głównych obszarów zainteresowań jest astronomia. A o niebie w Bieszczadach krążą już legendy! Starałam się dodatkowo tak zaplanować wyjazd, by wstrzelić się z terminem w maksimum aktywności roju meteorów, zwanych Perseidami, które przypadało na noc z 12 na 13 sierpnia. Przy odrobinie szczęścia miałam szansę na pomyślne obserwacje. Pozostawał tylko wybór odpowiedniego miejsca na nocleg. Najlepiej takiego, które zapewnia świetne warunki obserwacyjne na miejscu, bez potrzeby ruszania się poza obiekt w środku nocy. Tak, by niebo obserwować można było w piżamie i z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach.

    Read More
  • Łańcut i Krasiczyn – pomiędzy zamkiem a pałacem

    Podczas przygotowań do tegorocznej podróży po Polsce odkryłam dla siebie nową dziedzinę nauki: kastellologię, czyli naukę o zamkach. Z mojego punktu widzenia ta dziedzina jest szczególnie fascynująca, bo bada, jak (i gdzie) żyli ludzie przed wiekami. Jestem więc na dobrej drodze, by stać się kastellologiem – amatorem. Zdobytą wiedzę testowałam w praktyce, bo na mojej trasie zwiedzania znalazło się całkiem sporo zamków i pałaców. W dzisiejszym wpisie opowiem Wam o dwóch rezydencjach magnackich: Łańcucie i Krasiczynie. Są one doskonałym przykładem na to, jak funkcje i, co za tym idzie, wygląd siedzib szlacheckich zmieniały się na przestrzeni dziejów, w zależności od potrzeb ich mieszkańców.

    Read More
  • Ziemia sandomierska w jeden dzień

    Gdyby ktoś zadał mi pytanie, z czym kojarzy mi się ziemia sandomierska, odpowiedziałabym: z sadami. Z niekończącymi się sadami jabłoniowymi. Urodzajna gleba tych okolic służyła ludziom od czasów prehistorycznych, zapewniając im dobrobyt i możliwości rozwoju. Taki stan zdaje się trwać po dziś dzień, bo wzdłuż drogi prowadzącej do Sandomierza ciągną się rozległe posiadłości ziemskie z zamożnymi domami, stojącymi pośrodku owocowych drzew. W takiej scenerii położona jest miejscowość Obrazów, w której zatrzymałam się na dwa noclegi w ramach podróży na daleki wschód Polski. Obrazów stał się moją bazą wypadową podczas realizowania „wielkiej pętli sandomierskiej”. Tak nazwałam trasę jednodniowego road tripu, którą znalazłam w małym, broszurowym przewodniku, dołączonym kiedyś do Polityki. W niniejszym wpisie znajdziecie jej nieco zmodyfikowaną wersję. Jak to bowiem często bywa, podróżnicze ambicje muszą ulec weryfikacji w starciu z rzeczywistością.

    Read More
  • Kto jest chętny na Chęciny?

    Staram się wyjeżdżać kilka razy w ciągu roku, ale to właśnie połowa sierpnia jest dla mnie czasem na „główne wakacje”. Zazwyczaj spędzam je za granicą. Dawniej uważałam, że zagraniczne wakacje są lepsze jakościowo. Obecnie jestem jednak zdania, że nie jest ważne, dokąd się podróżuje, tylko jak się podróżuje. I choć obiektywnie nie ma lepszych i gorszych sposobów podróżowania, to ja byłabym bardziej zadowolona, zwiedzając historyczne miejsca w najbliższej okolicy, niż leżąc cały tydzień plackiem na najpiękniejszej tropikalnej plaży. Dlatego nie czułam się w żadnym stopniu poszkodowana, spędzając „główne wakacje” w Polsce. Nawet cieszyłam się z takiego obrotu spraw. Chociaż tyle dobrego wynikło z pandemii, że miałam okazję zwiedzić nieznane dotąd zakątki naszego kraju.

    Read More
  • Grudziądz – największe zaskoczenie sezonu?

    Aż do teraz nie myślałam o Grudziądzu jako o miejscu o szczególnych walorach podróżniczych. Prawdę mówiąc, w ogóle nie myślałam wiele o Grudziądzu. Wiedziałam, że jest takie miasto na mapie. Mniej więcej wiedziałam gdzie. I tyle. Tak się jednak złożyło, że Grudziądz leżał idealnie po trasie w drodze powrotnej z Mazur Zachodnich. Zrobiłam w nim mały przystanek i teraz już wiem, że Grudziądz jest mocnym kandydatem do miana największego (pozytywnego) zaskoczenia sezonu turystycznego.

    Read More