• Na wydmach Słowińskiego Parku Narodowego

    Słowiński Park Narodowy to miejsce, które w ogóle nie wygląda jak Polska. Krajobraz falujących piaskowych wzgórz przywodzi na myśl raczej Saharę. W takiej scenerii wydaje się, że spomiędzy wydm wychynie zaraz Beduin w kefiji, a nie swojski polski turysta w klapkach Kubota. Podczas mojej wizyty w parku miałam zresztą okazję obserwować profesjonalną sesję zdjęciową z modelką pozującą w zwiewnej sukni. Założę się, że efekt byłby taki sam, gdyby zdjęcia zrobiono w Dubaju. Słowiński Park Narodowy to jedna z najciekawszych przyrodniczych atrakcji turystycznych w Polsce.

    Read More
  • Co ujdzie w Ustce?

    Na pierwszą kilkudniową wycieczkę w tym roku musiałam czekać aż do czerwca, w dodatku oferta wyjazdu spadła na mnie dość nieoczekiwanie. Nic więc dziwnego, że po tylu miesiącach pandemicznej ascezy, czułam się trochę jak spuszczona z łańcucha i chciałam wykorzystać tą okazję najlepiej, jak tylko się da. Podróżowałam z moją koleżanką, Martą, z którą mam już wspólną podróżniczą przeszłość – byłyśmy razem w Poczdamie, Werder, Görlitz i na bachanaliach w Zielonej Górze. Tym razem Marta szukała kompana na wyjazd do Ustki. W Ustce co prawda już raz byłam (o czym przeczytacie tutaj), ale też nie miałam żadnych innych planów na długi weekend, więc w sumie – dlaczego nie? Poza tym, bardzo chciałam zobaczyć Słowiński Park Narodowy, który miał być jednym z punktów programu wycieczki. I tak oto wzięłam udział w babskim, czerwcowym wypadzie na wybrzeże.

    Read More
  • Muzeum Ziemiaństwa i pałac w Dobrzycy

    My, podróżnicy, potrafimy przejechać setki, a nawet tysiące mil w poszukiwaniu pięknych miejsc. Nie zawsze jest to jednak konieczne, bo piękne miejsca mamy też pod nosem. Pod moim „nosem” jest pałac w Dobrzycy. Często korzystam zresztą z tego bliskiego położenia, wybierając się tam na różne muzealne eventy albo po prostu na niedzielny spacer po otaczającym pałac parku w stylu angielskim. I nie ja sama, bo zespół pałacowo-parkowy w Dobrzycy przyciąga wielu spacerowiczów i nierzadko można tu natknąć się na kogoś znajomego (co ma swoje dobre i złe strony). Przy ładnej pogodzie panuje tutaj idylliczna atmosfera niczym z powieści Jane Austen. Łatwo wówczas wyobrazić sobie, jak to miejsce wyglądało przed laty, gdy parkowymi alejkami przechadzały się damy z parasolkami, a na polanie przed pałacem urządzano wykwintne pikniki.

    Read More
  • Kurhany w Smoszewie – prehistoria po wielkopolsku

    Nawet nie wiecie, jak długo czekałam, żeby pojechać w to miejsce! Cynk o nim dostałam od jednego z czytelników mojego bloga i od razu wskoczyło na moją listę krajoznawczych życzeń. Zima w tym roku trwała jednak baaardzo długo i dopiero w ubiegły weekend pogoda i okoliczności były na tyle sprzyjające, by wycieczka mogła dojść do skutku. Ale udało się i oto zobaczyłam na własne oczy to legendarne stanowisko archeologiczne. Mowa o kurhanach z epoki brązu w Smoszewie pod Krotoszynem, w południowej Wielkopolsce. Jest mi ogromnie miło, że mogę się z Wami podzielić wiadomością o tej niezwykle ciekawej miejscówce!

    Read More
  • Płoty Ostrowa Tumskiego

    Witajcie w najbardziej mistycznym miejscu w Poznaniu! Kiedy byłam na aplikacji radcowskiej, spędzałam tu niemal każdą przerwę w zajęciach. Odwiedzałam pustą katedrę, miałam też moją ulubioną ławkę przy Akademii Lubrańskiego, na której czytałam książki (dopóki nie zorientowałam się, że z drzewa, pod którym stała, spadają robaki). Lubiłam Ostrów Tumski za panujący tu spokój i za to, że wobec jego tysiącletniej historii moje własne problemy wydawały mi się błahe. Niedawno wybrałam się tam po dłuższym czasie nieobecności. Tego drzewa już nie ma (może robaki wreszcie je zjadły?). Poza tym niewiele się zmieniło. Taki stan nie trwa jednak od zawsze, bo na przestrzeni dziejów Ostrów Tumski zmieniał się wielokrotnie.

    Read More
  • Muzeum Archeologiczne w Poznaniu

    Zgodnie z zapowiedzią z poprzedniego wpisu i w ramach trwającej właśnie u mnie fazy na archeologię, wybrałam się na zwiedzanie Muzeum Archeologicznego w Poznaniu. Przed wizytą przeglądałam opinie na temat tej instytucji i znalazłam taką, której autorka stwierdza, że jej się podobało, choć na ogół nie lubi oglądać potłuczonych garnków. Tak, w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu jest całkiem sporo potłuczonych (i niepotłuczonych) garnków. Ale nie o same garnki przecież chodzi. Chodzi o to, że wiele tysięcy lat temu ktoś taki garnek wykonał, korzystał z niego, traktował jako część własnego dobytku. Chodzi o to, że gdyby kiedyś ludzie nie opanowali sztuki wytwarzania ceramiki, dziś pewnie nie mielibyśmy szczepionki na koronawirusa i nie wysyłalibyśmy łazików na Marsa. Te potłuczone garnki są częścią większej historii. Historii cywilizacji ludzi z planety Ziemia.

    Read More
  • Siedlęcin i totalnie tajemniczy Dolny Śląsk

    W moim przypadku wiele podróży bierze się z czytania. I wiem, że nie jestem wyjątkiem pod tym względem. Podróż na Dolny Śląsk wzięła się z czytania Leksykonu Zamków w Polsce autorstwa Leszka Kajzera, Stanisława Kołodziejskiego i Jana Salma. Jest to całkiem poważne naukowe dzieło, ale ma świetny, łatwo przyswajalny wstęp, zawierający ogólne informacje o historii polskich zamków. To właśnie on stał się dla mnie głównym źródłem wiedzy z dziedziny kastellologii – nauki o zamkach, która jest poniekąd moim nowym hobby. Wiem, że muszę teraz sprawiać wrażenie jakiegoś skrajnego nerda bez życia osobistego, ale wszystko i tak sprowadza się do zwiedzania. A jeśli zwiedzając zamki mamy pojęcie o ich historii i architekturze, tym lepiej dla nas.

    Read More
  • Szklarska Poręba wczesną jesienią

    Podczas jesiennego wyjazdu na Dolny Śląsk zamieszkałam w Szklarskiej Porębie. Widocznie podświadomie tęsknię już za zagranicą, skoro wybrałam miasto tak bardzo zbliżone do górskich miejscowości w Niemczech i Austrii, jak to tylko w Polsce możliwe. Ma to zresztą swoje uzasadnienie historyczne, bo przed drugą wojną światową Szklarską Porębę zamieszkiwała głównie społeczność narodowości niemieckiej. Jeszcze wcześniej, na terenie Szklarskiej Poręby prężnie rozwijała się produkcja szkła. Wzmianka o pierwszej hucie pochodzi już z XIV wieku. Początek Szklarskiej Porębie dały osady, zakładane w miejscach wyrębu drzew na opał w piecach hutniczych. Stąd nazwa: Szklarska Poręba.

    Read More
  • Do Jeleniej Góry i jeszcze dalej

    Jelenia Góra szczyci się mianem najdłuższego miasta w Polsce. Dzięki włączeniu w granice administracyjne miasta przyległych wiosek, rozciąga się na długości ok. 40 km, aż do granicy z Czechami. Może i nie przejechałam Jeleniej Góry wzdłuż i wszerz (czy raczej tylko wzdłuż), ale widziałam sporo ciekawych rzeczy, które będą tematem dzisiejszego wpisu. I tak, wszystkie są zlokalizowane w dzielnicach Jeleniej Góry.

    Read More
  • Kościoły Pokoju w Świdnicy i Jaworze

    Dziś rozpoczynam oficjalnie cykl wpisów o Dolnym Śląsku, który stał się moją jesienną destynacją urlopową. Nie da się zrozumieć Dolnego Śląska bez zrozumienia jego bogatej historii i mitologii. Obiecuję jednak, że ten cykl nie będzie przypominał notatek do matury z historii. Postaram się wybrać tylko te wątki z historii Dolnego Śląska, które są szczególnie interesujące. Jednym z takich wątków jest powstanie Kościołów Pokoju w Świdnicy i Jaworze. Znalazły się one pośród polskich zabytków wpisanych na listę UNESCO jako obiekty o szczególnym znaczeniu dla dziedzictwa kulturowego ludzkości.

    Read More