• Miasta i miasteczka Dolomitów

    Dzieląc trasę między Polską a Wybrzeżem Liguryjskim na trzy odcinki, jeden z przystanków wypada w Dolomitach. Postanowiłam to wykorzystać i poznać bliżej ten region. Miałam już pewne wyobrażenie na jego temat, bo w ubiegłym roku, wracając z Toskanii, zatrzymałam się na nocleg i zwiedzanie w Trydencie. Tym razem, w drodze do Włoch, spędziłam wieczór w Bolzano, a w drodze powrotnej postanowiłam spełnić swoje marzenie i zobaczyć Val di Fiemme. Ta znana z doskonałej infrastruktury narciarskiej okolica ma wiele do zaoferowania również latem. Nawet osoby, dla których górskie wędrówki pozostają poza zasięgiem (bo na przykład skręciły sobie nogę w kostce…), nie będą się tam nudzić. Dzisiaj przedstawiam Wam – z własnej perspektywy – wspomniane już Bolzano oraz trzy górskie miasteczka: Cavalese, Predazzo i Moenę.

    Read More
  • Èze – Instagram kontra średniowiecze

    Pewnego dnia podczas moich wakacji we Włoszech postanowiłam wybrać się do Èze. Jest to jedno z najpiękniejszych średniowiecznych miasteczek na Lazurowym Wybrzeżu, a jego popularność znacząco wzrosła wraz z nastaniem (a może powrotem?) mody na wakacje na południu Francji. Duży udział w kreowaniu takich mód ma oczywiście Instagram, a trzeba przyznać, że to miasteczko jest wyjątkowo fotogeniczne. Èze leży w odległości zaledwie około 70 km od Porto Maurizio (części miasta Imperia), w którym się zatrzymałam. Imperia jest w dodatku świetnie skomunikowana – przebiega przez nią linia kolejowa, łącząca włoskie Wybrzeże Liguryjskie z francuskim Côte d’Azur, w tym z Èze. Nic prostszego, prawda? Też mi się tak wydawało. Jest to jednak Południe, a tutaj korzystanie z transportu publicznego to nigdy nie jest bułka z masłem.

    Read More
  • Muzeum Ziemi Średzkiej „Dwór w Koszutach”

    Niewielu podróżnych, mknących krajową jedenastką w kierunku Poznania, zwraca uwagę na tablicę z nazwą miejscowości: Koszuty. Być może wzrok niektórych zatrzyma się na chwilę na starych wiatrakach z drewna, stojących tuż przy drodze. Z reguły jadą jednak dalej, nieświadomi, że mijają jedno z najpiękniejszych i najbardziej unikatowych miejsc w Wielkopolsce. Tuż za wiatrakami, ukryty w niewielkim, ale gęsto zarośniętym parku, stoi bowiem dwór w Koszutach, będący obecnie siedzibą Muzeum Ziemi Średzkiej. Bardzo długo chciałam tu przyjechać, ale często te – wydawałoby się – najprostsze do spełnienia marzenia każą najdłużej czekać na swoją realizację. Niedawno udało mi się wreszcie osiągnąć mój cel i z przyjemnością dzielę się z Wami moim odkryciem.

    Read More
  • Licheń – złoty i skromny

    Kiedy dojeżdża się do Lichenia, wioski we wschodniej części województwa wielkopolskiego, z daleka już widać kopułę i wieżę, błyszczące oślepiającym, złotym blaskiem na tle spokojnego krajobrazu pól i lasów. To Bazylika Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej – największy kościół w Polsce. W zamyśle ma przywodzić na myśl falujący łan zboża, ale z tej perspektywy przypomina raczej instalację startową rakiety kosmicznej. Uwielbiana i krytykowana, nazywana wielkim dziełem oraz przykładem kiczu i tandety. Nie ma drugiej świątyni w Polsce, która budziłaby tyle skrajnych emocji. Krąży taki żart, że zapytano pewnego człowieka po powrocie z Rzymu, jak mu się podobała Bazylika św. Piotra. Ten tylko wzruszył ramionami i odpowiedział: „Pff, jak ktoś już widział Licheń…”. Ponieważ, jak wiecie, sama niedawno byłam w Rzymie i Watykanie, postanowiłam udać się do Lichenia i na własne oczy przekonać się, czy w ogóle jest co porównywać.

    Read More
  • Rzym śladami „Aniołów i demonów”

    Są takie filmy, które widziałam już wielokrotnie i nadal z przyjemnością do nich wracam, mimo że znam na pamięć każdą scenę. Jednym z takich filmów są „Anioły i demony” w reżyserii Rona Howarda. Jest to ekranizacja powieści pod tym samym tytułem, autorstwa Dana Browna. Brown napisał też głośny i kontrowersyjny „Kod Leonarda da Vinci”. „Anioły i demony” należą do tej samej serii książek, w której główny bohater – profesor Harvarda, Robert Langdon – podąża tropem pradawnych symboli i tajnych organizacji, by zapobiec jakiejś globalnej katastrofie. Na bazie trzech książek z tej serii powstały filmy „Kod da Vinci”, „Anioły i demony” oraz „Inferno”. We wszystkich w rolę profesora Langdona wcielił się Tom Hanks. Widziałam całą trylogię, ale tylko „Anioły i demony” oglądam dla samej przyjemności oglądania. Z czego to wynika? Jest to porządne kino przygodowe, ale przecież nie można uznać tego filmu za tak kultowy jak choćby „Indiana Jones”. W „Aniołach i demonach” jest jednak wiele elementów, które szczególnie mi pasują: tematyka koncentrująca się na papiestwie i Watykanie, moi ulubieni aktorzy Stellan Skarsgård i Ewan McGregor oraz absolutnie magiczna muzyka Hansa Zimmera. Natomiast pretekstem do powstania tego wpisu jest fakt, że akcja filmu rozgrywa się w Rzymie, a mi udało się (w miarę możliwości) dotrzeć w miejsca, w których rozgrywały się kluczowe wydarzenia tego filmu. Zapraszam Was więc na spacer po Rzymie szlakiem Roberta Langdona. Siłą rzeczy, częściowo zdradzam przebieg fabuły, ale starałam się uniknąć głównych spoilerów. Dlatego ten wpis mogą bez obaw czytać także osoby, które seans mają dopiero przed sobą.

    Read More
  • Rzym antyczny

    W dzisiejszym wpisie zejdziemy pod ziemię. Dwa tysiące lat pod ziemię. To wtedy imperialny Rzym przeżywał okres swojej największej świetności, a jednocześnie na horyzoncie majaczył już zmierzch starożytnego świata i narodziny chrześcijańskiej Europy. Pod kolejnymi warstwami historii, na poziomie antycznego Rzymu, znajdziemy budowle stanowiące architektoniczny rdzeń republiki i cesarstwa, a także miejsca, które pamiętają narodziny nowej, rewolucyjnej religii. Stolica Włoch jest pod tym względem absolutnie wyjątkowa. Relikty starożytności wyrastają tu spomiędzy nowożytnych budowli, jakby to było coś najnormalniejszego pod słońcem. Może zresztą takie jest, ale pamiętajcie, że patrzę na to z perspektywy obywatelki kraju, w którym najstarsze murowane budowle powstały w X wieku naszej ery i w dodatku żadna z nich nie dotrwała do naszych czasów w kształcie, który byłby rozpoznawalny nie tylko dla archeologów. Musicie mi wybaczyć, że ten wpis będzie obejmował tylko wybrane zabytki starożytnego Rzymu – te, które sama odwiedziłam. W Rzymie i jego okolicach istnieje znacznie więcej wspaniałych pamiątek antyku i każda z nich zasługuje na zobaczenie i opisanie, ale przedstawienie ich wszystkich przerastałoby możliwości doktoratu, a co dopiero tego skromnego wpisu.

    Read More
  • Watykan i tajemnica grobu świętego Piotra

    Ustanawiając Piotra swoim następcą, Jezus powiedział do niego: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,18). Zgrabna metafora, prawda? Tymczasem, zgodnie z katolicką tradycją, wypowiedź tę należy rozumieć całkiem dosłownie. Bazylika św. Piotra – w praktyce główna świątynia Kościoła katolickiego – ma być bowiem zbudowana NA grobie świętego Piotra. Wierni i turyści mogą zobaczyć miejsce oznaczone jako „Sepulcrum Sancti Petri Apostoli”, znajdujące się dokładnie pod głównym ołtarzem. Ale skąd wiadomo, że grób świętego Piotra jest faktycznie grobem świętego Piotra? I czy kości pierwszego papieża nadal tam są? Aby spróbować odpowiedzieć na te pytania, musimy cofnąć się w czasie do samych początków chrześcijaństwa.

    Read More
  • Rzymskie place i fontanny

    Rzym jest miastem opanowanym przez rzesze turystów. To prawda niemal tak stara jak samo Wieczne Miasto. W internecie możemy jednak znaleźć wskazówki, jak uniknąć tłumów przy topowych atrakcjach. Zazwyczaj zaczynają się od „wstań wcześnie rano, żeby zdążyć przed wszystkimi”. Z jednej strony, jestem w stanie zrozumieć takie poświęcenie (co nie znaczy, że jestem do niego zdolna), zwłaszcza jeśli zależy nam na robieniu zdjęć w komfortowych warunkach. Ale z drugiej strony… to są Włochy! Do Italii jeździ się przecież właśnie po to, żeby się NIE spieszyć. Jeśli akurat nie musicie zrywać się z łóżka, by dotrzeć na czas na oprowadzanie w muzeum, to gorąco namawiam Was, żeby trochę odpuścić i zacząć dzień od obfitego śniadania, spożywanego oczywiście w odpowiednio niespiesznym tempie. Można to zrobić na każdym z placów, które są tematem dzisiejszego wpisu. A turyści? Gwarantuję, że po cornetto i cappuccino pokochacie ich wszystkich!

    Read More
  • W drodze na Zatybrze

    Przygotowując wyjazd do Rzymu, byłam pewna, że chcę dotrzeć także na Zatybrze. O tej dzielnicy pisano w samych superlatywach: klimatyczna, artystyczna, autentyczna, niezawłaszczona przez turystów. Podobno to właśnie tutaj bije prawdziwe serce Wiecznego Miasta. Pisano również, że mapy i przewodniki należy wrzucić do Tybru i po prostu zagubić się w labiryncie starych, wąskich uliczek. Bardzo mi to pasowało, bo mając już dość sprecyzowaną agendę zwiedzania na kolejne dni, chętnie spędziłam wieczór po przylocie całkiem swobodnie i bez planu.

    Read More
  • Barokowe Bayreuth

    Bayreuth od zawsze było gdzieś na mojej orbicie. Rozważałam wyjazd na Erasmusa na tamtejszy uniwersytet. Ostatecznie wybrałam Passau i był to najlepszy wybór, ale sadzę, że również w Bayreuth bawiłbym się świetnie… to znaczy oczywiście: uczyłabym się pilnie ;) Mam wielu znajomych (Polaków), którzy studiowali w Bayreuth i nazywają to miasto pieszczotliwie Bejrutem. Przejeżdżałam obok niezliczoną ilość razy, ale jakoś nie mogłam tam trafić. Jeśli miałabym być zupełnie szczera, wszystko to, z czego Bayreuth słynie – festiwale wagnerowskie, opera, śmietanka towarzyska o wyrafinowanych gustach muzycznych – niespecjalnie mnie pociągało. Aż wreszcie moja wizyta w Bayreuth doszła do skutku. I podobało mi się tam bardziej, niż mogłam przypuszczać.

    Read More