Skąd czerpać inspirację do podróży

Codzienne życie i przebywanie we własnym domu też może być źródłem radości. W końcu jednak każdy z nas odczuwa coś, co Niemcy nazywają Fernweh lub Wanderlust, czyli tęsknotą za tym, co odległe, ochotą na wędrówkę. Wówczas pojawia się zasadnicze pytanie: gdzie wyjechać? Przy obecnych, w zasadzie nieograniczonych możliwościach podróżowania, naprawdę nie jest łatwo zdecydować się na konkretny kierunek. Wówczas potrzebujemy inspiracji. Wbrew pozorom, przewodniki czy katalogi biur podróży nie są najlepszymi miejscami do jej poszukiwania. Najbardziej przydają się, gdy cel wyjazdu mamy już ustalony. Pozwólcie, że podpowiem wam kilka źródeł inspiracji, dzięki którym dotrzecie w zachwycające miejsca, w dodatku zgodne z waszymi zainteresowaniami.

Literatura i film

Połączyłam te dwa źródła, bo filmy są często ekranizacjami powieści, więc światy w nich przedstawione się pokrywają. Każda akcja musi rozgrywać się w jakiejś scenerii. Nierzadko miejsce akcji jest jeszcze jednym bohaterem książki lub filmu. Bywa nawet, że głównym bohaterem. W przypadku niektórych filmów można nawet przymknąć oko na fabułę, bo wystarczająco dużo przyjemności sprawia podziwianie scenerii (patrz: ekranizacje powieści Nicholasa Sparksa). Któż nie chciałby odwiedzić miejsc opisanych w ulubionej powieści albo lokalizacji, w których kręcono sceny oglądanego filmu? Jednym z moich aktualnych podróżniczych marzeń jest wyprawa do Peak District, które widziałam w „Dumie i uprzedzeniu”. Z kolei Cecilia Lind pisała o wizycie w Hobbitonie, znanym z „Władcy Pierścieni” i „Hobbita”.

Malarstwo

Piękne okolice inspirowały malarzy, a ich obrazy mogą teraz zainspirować nas, by odwiedzić przedstawione na nich miejsca. Koło się zamyka. Zobaczenie na własne oczy klasztoru Eldena i klifów w Parku Narodowym Jasmund było dla mnie główną motywacją do wyprawy na Rugię. Innym rodzajem podróży inspirowanych malarstwem jest zwiedzanie muzeów, w których wystawiane są nasze ulubione dzieła.

Moda

Zazwyczaj garderobę na wyjazd kompletujemy pod kątem miejsca, do którego się wybieramy. A gdyby tak zrobić na odwrót i dopasować destynację naszego wyjazdu do ubrań, w których chcielibyśmy się pokazać. Załóżmy, że sprawiliśmy sobie szykowne kaloszki. Idealnie sprawdziłyby się w miejscu o raczej wilgotnym klimacie, na przykład na Wyspach Brytyjskich lub w Bretanii. Z kolei nasza ulubiona sukienka w stylu New Look Diora będzie się doskonale wpisywać w krajobraz włoskiego wybrzeża. Wybór destynacji wakacyjnej pod takim właśnie kątem ma też tą zaletę, że nasz wygląd będzie spójny ze scenerią, co jest szczególnie ważne w dobie instalife.

Historia własnej rodziny

Poznawanie rodzinnej historii to poznawanie własnej tożsamości. A że wiedzę najlepiej zdobywa się w praktyce, gorąco namawiam wszystkich do organizowania wycieczek śladami przodków. Sama byłam kiedyś współorganizatorką takiego wyjazdu, który okazał się zresztą wielkim sukcesem. Tutaj możecie przeczytać moje wskazówki, jak zorganizować wycieczkę szlakiem własnych antenatów.

Kulinaria

Zdarzyło wam się może kiedyś specjalnie wyskoczyć do sklepu tylko po coś, na co akurat macie ochotę? Założę się, że tak! A bylibyście w stanie wybrać się na przykład do innego kraju, bo zachciało wam się paryskich bagietek, włoskiej kawy albo lizbońskich pasteis de Belem? Może to wydawać się nadmierną ekstrawagancją, ale niby dlaczego ten powód do podróżowania miałby być gorszy od innych? W końcu, wybierając się w jakieś miejsce, musimy brać pod uwagę, co tam będziemy jeść. Wczasy bez dobrego jedzonka mogą stracić cały urok, o czym żywo dyskutowała trójka kolejarzy, podróżujących ostatnio ze mną pociągiem. Nie ma nic złego w tym, by to właśnie jedzenie stało się główną motywacją do wyboru naszej destynacji wakacyjnej.

Zdjęcia zostały zrobione na Skwerze Kościuszki w Gdyni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.